Przejdź do treści

Baz z cyklu War games

autor: Abakanowicz, Magdalena (1930-2017)

datowanie: 1991

miejsce powstania: Warszawa (pow. Warszawa; woj. mazowieckie)

rodzaj: rzeźba

materiał: drewno, metal

technika: technika własna

wymiary: rzeźba: 70 x 350 x 130; postument: 70 x 110 x 60 cm

sygnatura:
na podstawie: BAZ 1991 AM
  • Hermansdorfer, Mariusz, Magdalena Abakanowicz, Wrocław 2011, seria Kolekcja sztuki współczesnej Muzeum Narodowego we Wrocławiu
  • Sztuka polska XX wieku, red. Mariusz Hermansdorfer, Wrocław 2000, seria Katalogi zbiorów, s. 351, kat. 12

pochodzenie: 1991, zakup

poza ekspozycją

Muzeum Narodowe we Wrocławiu Muzeum Sztuki Współczesnej, Dział Rzeźby

numer inwentarza: MNWr XXII-351

prawa autorskie do obiektu: ZASTRZEŻONE PRAWA AUTORSKIE
  • wizerunek obiektu
  • wizerunek obiektu
  • wizerunek obiektu

Rzeźba złożona z fragmentu konaru potężnego drzewa przedłużonego z jednej strony metalową rurą, od góry płasko ściętą. Całość na postumencie sześciobocznym zbudowanym z kątowników.
[Barbara Ilkosz]

Rok 1987. Jak co roku Magdalena Abakanowicz i jej mąż, Jan Kosmowski, spędzali sierpień na polskiej wsi w domku na Mazurach, należącym do ich przyjaciela Artura Starewicza. To chwila bliskości z naturą i odpoczynku w letniej głuszy Krainy Tysiąca Jezior, gdzie przez lata artyści i intelektualiści w PRL-u chętnie pisali i komponowali, zatrzymując obrazy i klimat miejsca na klatkach filmowych czy w tekstach znanych piosenek. Tamtego lata w mazurskich lasach na odcinku blisko dwudziestu pięciu kilometrów między Mrągowem a Krutynią drogowcy wycinali drzewa – zbyt stare, zbyt krzywe, zbyt rozgałęzione lub po prostu zbędne. By łatwiej można było je transportować, leśnicy odpiłowywali konary oraz gałęzie – ich indywidualne znaki – i porzucali na placu za Państwowym Ośrodkiem Maszynowym w Pieckach: "Poszłam tam. Patrzyłam na cielska – muskularne, okaleczone, pełne siły i osobowości" – wspominała artystka. "Leżały prężąc kadłuby, amputowane kończyny, patetyczne w gestach – nie wiadomo: cierpienia, protestu czy bezradności. Chodziłam między nimi. Chciałabym ich dotykać, poznawać szczegóły kształtów, aby je przeistoczyć, przenieść w inne trwanie" (Magdalena Abakanowicz, "Gry wojenne", [w:] "Magdalena Abakanowicz" [kat. wyst.], red. W. Krukowski, M. Abakanowicz, A. Starewicz, J. Kosmowski, M. Szachowski, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Warszawa 1995, s. 162.). Artystka swoim wnikliwym i czułym okiem dokonała oględzin "ciał". W odartych z tożsamości, porzuconych i pozbawionych kończyn korpusach dostrzegła życie, które zdecydowała się ocalić i uzbroić. Dodane przez nią elementy: metalowe obręcze, tarcze i przedłużenia przypominające groty ostrza zmieniły je w swoiste machiny wojenne.

Magdalena Abakanowicz stale poszukiwała nowych tworzyw i środków ekspresji. Drewno zawsze ją intrygowało. W dzieciństwie sięgała po patyki i korę drzew, swoje pierwsze reliefy robiła z drewna korkowego, w 1965 roku na Biennale Form Przestrzennych w Elblągu metalową rzeźbę uformowała na wzór monumentalnego wydrążonego pnia, do którego można było wejść, a abakany tworzyła, inspirując się konarami i korzeniami. Abakanowicz tworzyła, podróżując. Wnikliwie obserwowała świat, a komentarz na jego temat umieszczała w swojej twórczości. Pierwszą kompozycję, w której drewno odgrywa podstawową rolę, wykonała w 1981 roku: Słupy (znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu od 2010 roku). Sześć lat później rozpoczyna realizację cyklu Gry Wojenne. W zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu znajdują się dwie prace z tego cyklu: Baz i Lipis (1991).

Do tej pory artystka patrzyła na drzewo jako dzieło absolutne, niezależne i kompletne. Teraz zobaczyła "w starym pniu jego rdzeń jak kręgosłup otoczony kanałami i unerwieniem" – i jego okaleczone ciało. Abakanowicz formowała je przy pomocy siekiery i piły łańcuchowej, opalała drewno ogniem, zadając dodatkowe rany. Szukała ukrytych cech, które natura skrywa wewnątrz drzewa. Okorowane i poranione kadłuby artystka starannie opatrywała bandażami z workowego płótna i przyodziewała w metalowe zbroje, obdarowując dychotomiczną naturą. Pnie drzew wypełniły się metaforą witalności i śmierci zarazem, siły i słabości w jednym, równoczesnym upadkiem i powstaniem. Abakanowicz znakomicie ukazuje te wieloznaczności. Powalone drzewa niczym mitologiczne kolosy leżą ujarzmione na metalowych stojakach, zostały opatrzone i złożone na stoły chwały lub demonstrują swoją siłę.

Na przestrzeni lat 1987–1995 powstało dziewiętnaście prac o tajemniczych imionach: Ukon, Runa, Zadra, Anasta, Sroka, Zyk, Pasar, Ursa, Baz, Lipis, Kos, Kuka, Giver, Errant, Ancestor, Booby Trap, Bent Sword, Winged Trunk, Marrow Bone. Niektóre z nazw wydają się znajome, inne brzmią obco, jak gdyby były zaczerpnięte z mitologii, starożytnych języków, dawnych religii lub wyrosły z korzeni anglosaskich. Inspiracje artystka mogłaby czerpać z podróży w latach 70. XX wieku do źródeł magicznej, pradawnej siły: Nowej Gwinei, Celebes, Bali, Sumatry, Jawy i Tajlandii, choć jak sama wskazuje, nadane im imiona nie mają określonych znaczeń. Są konkretne i surowe – jakby były imionami wojowników, pochodzących z różnych kast, którzy solidarnie jednoczą się w zahartowanej grupie. Każdy z tych zbrojnych pni jest opracowany w inny sposób i obdarzony unikatową mocą i charakterem: jedne są przygotowane do ataku w zwarciu i z dystansu, inne mają odpierać atak i wzmacniać szyki.

Można upatrywać w nich zranione porzucone ofiary, ale także opatrzone, umocnione i przygotowane do walki działa. Niektóre z nich wyglądają jak prymitywne łodzie: dłubanki czy inuickie umiaki. Inne przyjmują postać machin oblężniczych, przywodząc na myśl wykuwane z żelaza lufy bombard lub tarany w ich najprostszej postaci. Mogą zapowiadać wojnę, mogą być ocalonymi ofiarami, które w drodze odwetu stają się brutalnymi agresorami, a może są symbolami wewnętrznej siły, której nie można lekceważyć? Tym, co wyróżnia pozornie szorstkie i bierne rzeźby Magdaleny Abakanowicz, jest ich siła witalna i nieodparte wrażenie pulsującego w nich życia. W Embriologii (1978–1980) obłe kształty o miękkiej strukturze przypominają komórki, które zdają się oddychać (M. Brenson, "Magdalena Abakanowicz i nowoczesna rzeźba", [w:] "Magdalena Abakanowicz", [kat. wyst.], red. W. Krukowski, M. Abakanowicz, A. Starewicz, J. Kosmowski, M. Szachowski, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Warszawa 1995, s. 77). W cyklu Gry wojenne pnie drzew przypominają unerwione kończyny, przez które płynie krew.
[Justyna Chojnacka]

słowa kluczowe: rzeźba polska  |  sztuka polska  |  sztuka współczesna

Powiązane (1):

PL | EN

Ustawienia prywatności (cookies)

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Aby uzyskać więcej informacji i spersonalizować swoje preferencje, kliknij „Ustawienia”. W każdej chwili możesz zmienić swoje preferencje, a także cofnąć zgodę na używanie plików cookie na poniżej stronie.
Polityka prywatności (link otworzy się w nowym oknie)
*z wyjątkiem niezbędnych plików cookies do prawidłowego działania strony oraz realizacji obowiązków prawnych administratora
Przesuwając suwak w prawo aktywujesz konkretną zgodę. Przesuwając suwak w lewo wyłączasz taką zgodę.